niedziela, 19 października 2014

Co się dzieje u Tomka?

Sieemanko :)
To będzie krótszy post, mianowicie po prostu opowiem Wam co sie działo u mnie w życiu w przeciągu ostatniego miesiaca.
Już ponad połowa drugiego miesąca szkoły, jak idzie Tomkowi ? No cóż, szczerze mówiąc to nie najlepiej, nie jestem zadowolony ostatnimi ocenami. Początek u mnie był bardzo dobry, zbierałem piąteczki i czwóreczki z takich przedmiotów, z których nigdy wcześniej nie byłem dobry. W zeszłym roku miałem problemy żeby dostać na koniec roku z niemieckiego 2 , a teraz mam 5 z aktywności i 4 z odpowiedzi (niezapowiedzianej). Oczywiście Angielski idzie mi najlepiej; zamiłowanie do tego języka i kraju nigdy mi chyba nie minie, jest to jedyny przedmiot na który ucze się z własnej ochoty i  z przyjemnością.
Pierwszy miesiąc w nowej szkole minął i zaczeło się. Cała klasa ostatnio nie ma humoru, nauczyciele zrobili się tak wymagający, że ciągle łapiemy same jedynki, kilka dziennie nawet, nasze nerwy i psychika już mają dość, w dodatku mamy problemy z jednym nauczycielem, ale nie będę tu o tym pisać, bo raczej nie powinienem. Bardzo lubie moją szkołe, ale obawiam się że wkrótce mogę sobie nie dać rady. Idąc do technikum miałem nadzieje, że nauka będzie tylko z przedmiotów zawodowych itp. a w 1 klasie mam mnóstwo przedmiotów i z każdego nauczyciel wymaga tak samo. Podam przykład: mam ogromne problemy z biologią. Zaczeliśmy tematem którego nigdy nie mogłem zrozumieć, to po prostu nie dla mnie, nie jestem urodzonym biologiem, do tego trzeba mieć głowe. Ten przedmiot mamy tylko w tym roku, a potem razem z wieloma innymi nam odpada i już do końca tej szkoły nie będe mieć z nim do czynienia. Podsumywując, nie rozumiem czemu materiałjest taki trudny i nauczyciel tak wiele wymaga, skoro jesteśmy na takim kierunku że biologia nam się ani troche nie przyda (jestem na turystyce)
Dobra muszę przystopować, bo ja tu obgaduje nauczycieli a kto wie, moze to będa czytać (oni na prawde teraz są w internecie i kontrolują uczniów, więc uwierzcie mi trzeba uważać z tym co piszecie)

Dwa dni temu, w piatek, wyszliśmy ze szkoły na film do kina. Był to polski film o tytule "Bogowie". Opowiadał historie Zbigniewa Religi, kardiochirurga, który jako pierwszy w Polsce dokonał przeszczepu serca. Ogromnie odważna operacja jak na tamte czasy (1985 rok), gdyż podczas tej operacji po prostu wymienia się serce człowieka na inne. Nie będe pisał tu streszczenia filmu, bo najlepiej żeby każdy go sam obejrzał. Nie sądziłem, że mnie to zaciekawi a jednak tak się stało. Film zmienił moje spojrzenie na wiele spraw, po premierze dostałem karteczke, którą odtąd nosze zawsze w portfelu. Ta karteczka informuje lekarzy, że w momencie mojej nagłej śmierci, mogą pobrać moje organy na potrzebe innej żyjącej osoby, która tego potrzebuje. Skoro ja umre, to po co mi będzie np. moje serce, które może uratować życie innej osobie? Polecam na prawde ten film.
W następny weekend planuję iść na Anabell, oglądał ktoś? Polecacie?

Wczoraj byłem na ciekawej sesji zdjęciowej. Bardzo mi się poobało, poznałem nowe osoby, z którymi prawdopodobnie będę jeszcze nie raz się spotykać na nowe zdjęcia. Tego mi w Częstochowie brakowało - kogoś dzieki komu będę mógł mieć ładne zdjęcia, żeby ten blog ładniej i estetyczniej wyglądał:) Wrzucam tutaj zdjęcia z wczoraj. Podobają się?

























Obserwujcie z konta google i łapkujcie, to serio motywuje :)

środa, 15 października 2014

Przyjaźń, miłość.

Cześć :)
Jest środek tygodnia, wieczór. Ja powinienem się uczyć (szkoła średnia wyciska z nas wszystko), ale jednak przeglądając Facebook'a natknąłem się na coś, przez co naszło mnie na większą refleksję. Już pewnie widzieliście tytuł posta, więc wiecie o czym będzie. Miłość i przyjaźń - jedne z najważniejszych rzeczy i uczuć na świecie. Jednak to co mnie dziś poruszyło skupia się na użyciu tych określeń.

<TERAZ WŁĄCZ:  Kodaline - All I Want I CZYTAJ >


Nie można  używać ich jako puste słowa puszczane na wiatr, co jest teraz bardzo często robione. Póki nie przeżyjesz prawdziwej przyjaźni, nie zrozumiesz jej. Ja kiedyś nie rozumiałem, aż poczułem jej siłe na własnej skórze. Mało dojrzali ludzie się poznają - dowiedzą się paru faktów o sobie, polubią się bardzo i co się dzieje? Zapewne po chwili nazwą się przyjaciółmi. To jest to co denerwuje mnie w dzisiejszym świecie, szukanie na siłe przyjaźni i nie rozumienie jej. Dla mnie przyjaźń to zbyt wielkia rzecz, by móc nazwać przyajcielem/przyjaciółką osobę którą ledwo co poznałem. Wiecie kiedy można kogoś tak nazwać? Wspólne przeżycia łączą nas z drugą osobą najbardziej, te smutne i szczęśliwe chwile. Kiedy po długo trwałym związku czujesz że za drugą osobą poszedłbyś w ogień, lub na głęboką wodę. Gdy mimo to że jesteście bardzo pokłóceni mówisz do siebie "I tak ją/jego kocham" i nadal zrobiłbyś dla drugiej osoby wszystko. Gdy jedno nie ma humoru, ty też nie masz, żeby osoba nie czuła sie samotna. Gdy jesteś pewny że wiesz wszystko co można widzieć o drugiej osobie, wiesz co zamówi gdy idziecie do restauracji, wiesz jakie kwiaty lubi, macie współną piosenkę, przy której wspominacie stare zdarzenia, potraficie zrozumieć się bez słów, wystarczy kiwnięcie głową na potwierdzenie i już wiesz o co chodzi.


"Prawdziwą przyjaźń poznaje się w biedzie"
Stary, oklepany cytat, ale tak na prawde nie ma lepszego opisującego tą siłe. Zgadzam się z tymi słowami bez żadnego "ale". Jak poznać prawdziwego przyajciela? Po prostu zobacz kto pierwszy zadzwoni do Ciebie jak zablokujesz facebook'a :) Gdy nie będziesz miał/a humoru, zobacz kto pierwszy pojawi się, aby to zmienić i Ci potowarzyszyć. 



Teraz się zorientowałem że pisząc o dwóch innych uczuciach złączyłem je w jedno, to troche dziwne, jednak dla mnie to wszystko jest podobne. Prawdziwa przyjaźń może być tak potężna jak miłość i to właśnie często z przyjaźni rozrasta się coś więcej. To jest piękne, bo podczas długiej wędrówki przyjaźni poznajesz całą towarzyszącą Ci osobe.


Reasumując, wypowiedziałem się na temat, który mnie bardzo dręczy. Bo wiedząc co to prawdziwa przyjaźń łatwo jest odróżnić tych fałszywych od prawdziwych, później się łatwo poznać na ludziach. Poza tym najważniejsze w tym wszystkim jest dbanie o siebie nawzajem. Jeśli doświadczyłeś już prawdziwej przyjacielskiej miłości, nie zniszcz tego. Dbaj o to jak o oko w głowie, bo gdy zaniedbasz drugą osobę, możesz nagle stracić wszystko.