sobota, 14 czerwca 2014

Dzisiejszy dzień jakoś mi zniknął... o 8 rano musiałem iść do pracy, wróciłem o 15 , zjadłem obiad i poszedłem spać. Wstałem dopiero teraz i tak jakoś dziwnie bo nawet nie wiem kiedy minął mi ten dzień, a już się robi wieczór. No ale trudno, ten post nie będzie o tym jak spędziłem dzień, weekend, tydzień, tylko trochę o czymś innym...


Dziś mamy 14 czerwca. Nie wiem jak, nie wiem kiedy, ale te 10 miesięcy szkoły minęły TAK BARDZO szybko, że to jest aż niemożliwe. Ledwo co wróciłem z Chorwacji 10 września i poszedłem do szkoły później niż wszyscy, ledwo co obchodziliśmy klasową wigilię, ledwo co razem wszyscy czekaliśmy na ferie zimowe, chwile temu przeżywaliśmy wszyscy nadchodzące egzaminy, a przed chwilą wyszliśmy z rozszerzonego angielskiego ciesząc się, że to już koniec. Teraz, nawet skończył się czas popraw na lepsze oceny, ja już teoretycznie wszystko pozaliczałem (bez skojarzeń) i mam wolne. Ale co z tego, bo wiem że za równe dwa tygodnie w tej chwili nie będę już uczniem mojego gimnazjum. Patrząc po klasie wszyscy to przeżywają... Ogarniamy od paru miesięcy taką małą niespodziankę-prezent dla naszej wychowawczyni. Będzie to filmik i w nim klasa się wypowiada za co jej dziękuje, koleżanka się nawet popłakała wypowiadając się... 

Dlaczego tak to przeżywamy? To nie jest łatwe... zżyliśmy się razem przez te lata tak mocno, a teraz każdy wchodzi w swoją drogę. Wielu z nas jest razem od 1 podstawówki, to daje razem 9 lat... 9 lat codziennie widzi się te sam mordki, dorastamy razem, przechodzimy najgorszy wiek dojrzewania razem a teraz to koniec. Dorośliśmy razem i rozstajemy się. To tak jak wyprowadzka z domu. Przez tyle lat nasi rodzice nas wychowują, aż w końcu nadchodzi czas że stajemy się na tyle dojrzali, że dalej przez życie idziemy już bez nich.

Będę tęsknić za tym gimnazjum... to były zdecydowanie najlepsze lata mojego życia jak dotąd. Tutaj się wszystko rozpoczynało, niszczyło, wzmacniało. Pierwsze miłości, pierwsze złamane serca, to wszystko działo się właśnie tutaj.
W szkole już nie będzie naszej klasy, ale to nie oznacza że ona przestanie istnieć...mam nadzieje.





Zdjęcia z ostatniego czasu:












Tak se dzisiaj pracowałem (potrzebuje dużo pieniędzy na wakacje)






2 komentarze:

  1. Jejciuuuu, Toomcioo to co napisałeś jest takie ohhh ahhh <3 aż płakać znowu mi się chceee a co dopiero bd na zakończeniuuu ;(( nie chce kurdee odchodzić od Wassss ! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Damy radeee :( jak napisalem "W szkole już nie będzie naszej klasy, ale to nie oznacza że ona przestanie istnieć"

      Usuń